Drogi Pamiętniczku!
Od dłuższego czasu dźwigam na swych barkach ciężki grzech; kłamstwo. Tak mnie dręczyło sumienie, że postanowiłem udać się do Kościoła, wyspowiadać się. Jednak nim przekroczyłem próg Kościoła, zaczęto wymachiwać mi przed nosem krzyżykami, a jeden nawet oblał wodą święconą.
Ponieważ żaden psycholog nie chce mnie przyjąć, ludzie ode mnie uciekają, a bezdomni ciskają we mnie czosnkiem (które prawdopodobnie najpierw wydobywają ze śmietnika), postanowiłem zainwestować w zeszyt kupiony na allegro i jednorazowy długopis, który już dostałem w pakiecie. I tak oto powstałeś...
Ponieważ żaden psycholog nie chce mnie przyjąć, ludzie ode mnie uciekają, a bezdomni ciskają we mnie czosnkiem (które prawdopodobnie najpierw wydobywają ze śmietnika), postanowiłem zainwestować w zeszyt kupiony na allegro i jednorazowy długopis, który już dostałem w pakiecie. I tak oto powstałeś...
***
Tak naprawdę nie mam na imię "Edward", ale Edzio - pedzio. To nie jedyny sekret jaki chowam przed światem, ale zanim do niego dojdę, muszę wspomnieć o jednej, dosyć istotnej rzeczy... Otóż mam dziewczynę - Srellę (jeszcze jej nie zaliczyłem, ale jestem na dobrej drodze), która od kilku dobrych miesięcy gnębi mnie, bym przemienił ją w wampira. Teraz możemy przejść do tego drugiego kłamstwa...:
Nie jestem też żadnym wampirem, a jedynie staram się tak wyglądać, gdyż bez makijażu wyglądam jak ostatni lamus, a laski lecą teraz na przystojnych bed bojsów (w tym też Srella)...
Cała tajemnica dotycząca mojej bladej karnacji, tkwi w mące, którą wklepuję sobie w skórę każdego dnia, kolor oczu zmieniają mi soczewki (także kupione na allegro), zaś z kłami było już trudniej, gdyż musiałem je skleić kropelką, co mi odrobinę utrudnia zdjęcie ich przed snem, przez co nie jestem w stanie umyć zębów, więc na co dzień wydzielam z ust odrażający zapach. A ta sztuczka z moją lśniącą skórą? To efekt balsamu i brokatu, którym się obsypuję. Gdyby nie to, że te wszystkie składniki lepią się z mąką, prezentowałbym się lepiej. Ale Srella i tak uważa, że jestem przystojny, gdyż słońce razi jej w oczy.
Tak starałem się upodobnić do wampira, że nawet włożyłem sobie w majtki kostki lodu, przez co moja skóra staje się chłodna (prawie nie wylądowałem przez to do szpitala).
Na tym zakończymy dzisiejszy wpis, gdyż Krystyna wrzeszczy, byśmy zadzwonili po pizzę i lepiej będzie jeśli się pośpieszymy, bo gdy Krystyna jest głodna, nie jest sobą. Snickersem gardzi, więc postawiliśmy na pizzę. Szkoda tylko, że taka droga... kończą nam się pieniądze. Z czynszem zwlekamy od trzech miesięcy, a za dwa dni mają nas odciąć z prądu (już zadzwonili do nas z informacją). Krystynę wywalili z roboty za wyjadanie z lodówki prestiżowej restauracji, a na tym blogu raczej nie zarobimy na życie.
Pozostała nam jeszcze renta Prostaczka, którą stale wydajemy na pizzę... eh, muszę znaleźć sobie pracę.
Pozostała nam jeszcze renta Prostaczka, którą stale wydajemy na pizzę... eh, muszę znaleźć sobie pracę.
Stefan Brzęczyszczykiewicz
P.S.
Jak z resztą można się domyślić po tematyce dzisiejszego posta, do "Listy drogi mlecznej" dopisaliśmy "Mini opowiadania" i "Parodie".
lol
OdpowiedzUsuńXD
OdpowiedzUsuń