poniedziałek, 20 czerwca 2016

-Noragami, a Noragami Aragoto- *Stefan Prezentuje*



    Chwila, tylko oblukam google'a...
     .....................
     Dobra, możemy zaczynać.







      Anime "Noragami" opowiada o dwójce osób, które poznały się po nieudanym samobójstwie boga - Yato, który... nie, czekaj. Nie tak to szło. To może w ten sposób:
      Była jesień (lub nie). O tej porze roku jak ta, zakwitały pierwsze kwiaty wiśni (czyli jednak wiosna). Delikatny, porywczy wiatr (DON'T JUDGE ME!), musnął włosy dziewczyny spacerującej po mieście w towarzystwie dwóch przyjaciółek. Do jej uszu dotarły wołania chłopaka; "Szogun - sama! Szogun - sama!" Zdziwiona odwróciła się w stronę dobiegającego głosu. Ujrzała wspaniałą, enigmatyczną postać ociekającą zajebistością i seksapilem, którego nie dało się zakryć nawet chujowym dresem, w który był przyodziany ów cuchnący potem frajer. Ale do rzeczy!
   




       Mówiąc szybko i prosto; Yato - bóg wojny, posiada pewne marzenie. Pragnie wybudować własną świątynię i zostać słynnym i szanowanym bogiem, wiecznie pławiący się w luksusach. Jednak, żeby tego dokonać, musi najpierw znaleźć shinki (duch pozbawiony wspomnień pochodzące z czasów, gdy jeszcze żył. Po nadaniu mu imienia przez boga, duch staje się "shinki" potrafiący przybrać formę danego narzędzia, gadżetu lub nawet zwierzęcia, przydatnego do walki).
        Zanim jednak go znajdzie, napotyka Hiyori, która po pierwszym kontakcie z nim, zaczyna zasypiać w dziwacznych miejscach, a jej dusza opuszczała ciało, co jedynie przysporzyło jej problemów. Yato obieca jej pomóc, podczas gdy tak naprawdę zajmował się dużo ważniejszymi zleceniami  od "wiernych" takie jak czyszczenie klopa w toi toi'u.
        Pewnego dnia Yato w końcu udaje się zdobyć shinki, którym okazał się wkurwiający i bezczelny dzieciak - Yukine (chuj mu w dupę). Pomoc Hiyori w wychowywaniu tego smarkacza wcale nie pomogła, a jedynie zyskała odwrotny efekt. Za każdym razem, gdy Yukine coś spsocił, Yato atakował ból. Wkurwiający charakter Yukine doprowadził do skażenia boga, ale kogo to obchodzi? Nikt nie zawracał sobie tym głowy, dopóki nie zostali cudownie oświeceni, iż Yato grozi śmierć. Oczywiście smarkacz jako jedyny w ogóle się tym nie przejął, a wręcz się oburzył, gdy kazano mu się przyznać do popełnionych przez niego grzechów. Pomocna okazała się trójkątna klatka torturująca każdego shinki, które splugawiło swojego mistrza.




      W końcu smarkacz przyznał się, jednak w sposób, jakby to jemu działa się krzywda. A chuj mu w dupę. X2
      Ale nie przedłużając! Wszystko skończyło się szczęśliwie. Yato przeżył, a smarkacz w końcu dostał za swoje, a teraz ciężko haruje, by odpokutować za swoje winy (o dziwo, sam je sobie zadał).
      W późniejszych odcinkach Yukine stał się bardzo uroczym chłopcem, aczkolwiek zostało w nim trochę skurwiela - tsundere.
      W drugiej części pierwszego sezonu (a raczej pod sam jego koniec), wszystko zaczyna się toczyć wokół Hiyori, a jej tajemniczą przypadłością, która - jak się okazało, jest powiązana z jej wspomnieniami, w których poznaje Yato *scream fangirls Yatorin's*



                                                                                         * * *



     A teraz Noragami Aragoto...




Sezon dobry. Nawet bardzo dobry. Z pewnością ucieszył on oczy i uszy wiernych fanów pairingu Yatorin, a w niektórych momentach złamał serce.
Jestem za leniwy i zbyt wyczerpany, by móc kontynuować. Poza tym za mało mi płacą... właściwie jakby w cale. Zamiast tego, zamieszczę tutaj kilka CRACK'ów. Have fun!









Aby nie przedobrzyć, skończę na tych dwóch.

      Pozdrawiam, Stefan Brzęczyszczykiewicz~




1 komentarz: